sobota, 28 grudnia 2013

W trakcie czytania „Sezonu burz” Sapkowskiego

Witam

Już niedługo skończę czytać „Sezon burz”. W sumie 400 stron to nie jest tomiszcze. Książkę można przeczytać w dwa wieczory. Po początkowym ‘zaczytaniu’ zwolniłam tempo i dawkuję książkę rozdział po rozdziale. Opinię chcę napisać w osobnej notatce, ale już teraz mogę zdradzić, że mam mocno mieszane uczucia. Chyba pokładałam zbyt dużo nadziei w tym tytule. Co, skąd i jak - po przeczytaniu całości.




P.S. Przy okazji kupowania materiału na spódnicę, zahaczyłam o sąsiadującą z pasmanterią bibliotekę. Dla mamy znalazłam dwa romansidła, a dla siebie kryminał „Osaczony” Simona Kernicka. Książka nieduża, dobra do wrzucania do torebki, z myślą o czytaniu w PKP. Znacie ten tytuł? Warto przeczytać?

1 komentarz:

  1. Też mam "Sezon burz", ale na razie zwlekam z czytaniem. Słyszałam opinie, że książka jest dużo słabsza od sagi. A o "Osaczonym" wcześniej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń